8/12/2014
Le Petit Marseillais
,
masło shea
,
olej arganowy
,
recenzje-kosmetykow
,
rekomendujto
,
słodkie migdały
Mleczko nawilżające do skóry bardzo suchej LE PETIT MARSEILLAIS - jak się sprawdziło?
8/12/2014
Le Petit Marseillais
,
masło shea
,
olej arganowy
,
recenzje-kosmetykow
,
rekomendujto
,
słodkie migdały
Kochani jak wiecie jestem Ambasadorką Le Petit Marseillais i od pewnego czasu mam ta przyjemność testować z Rekomenduj.to dwa produkty: mleczko do ciała z masłem shea i słodkimi migdałami oraz żel pod prysznic kwiat pomarańczy. Dzisiaj chciałam Wam napisać kilka słów o mleczku - jak sprawdziło się u mnie. Zapraszam do dalszej części posta.
Opis od producenta:
W linii `Receptury Śródziemnomorskie` Le Petit Marseillais stworzył kompozycję, która spełnia potrzeby bardzo suchej skóry. Połączył trzy wyjątkowe składniki z Południa: masło Shea, które odżywia i optymalnie nawilża, niezwykły olejek arganowy, magicznie wygładzający skórę, oraz wspomagające ich działanie słodkie migdały.
Dzięki lekkiej konsystencji mleczko nawilżające Le Petit Marseillais w jednej chwili wnika w głąb skóry, spełniając jej potrzeby i zapewniając komfort. Skóra relaksuje się, jest miękka, nawilżona i pachnąca.
Skład: Aqua, Glycerin, Caprylic/Capric Triglyceride, Paraffinum Liquidum, PEG-6-Stearate, Dimethicone, Octyldodecyl Myristate, Cetearyl Alcohol, Butyrospermum Parkii Butter, Argania Spinosa Kernel Oil, prunus Amygdalus Dulcis Oil, Glyceryl Stearate, Cera Microcristallina, Paraffin, Ceteth-20, Steareth-20, Polysorbate 85, Acrylates/Acrylamide, Copolymer, Carbomer, Methylparaben, DMDM Hydantoin, Ethylparaben, Parfum
MOJA OPINIA O PRODUKCIE:
Nie będę się za bardzo rozpisywała o opakowaniu, bo każdy je widzi :) Powiem tylko, że bardzo spodobało mi się użycie pompki w przypadku tego mleczka, gdyż jest to niesamowicie wygodne przy aplikacji produktu na skórę. Nie raz miałam już problemy z wyślizgującymi się z rąk buteleczkami balsamów - a w tym przypadku absolutnie nic takiego nie może mieć miejsca, bo praktyczna pompka ułatwia nam sprawę - za to duży plus. No i jak zwykle pomarudzę sobie, że nie widzę zwartości opakowania i nie mogę kontrolować poziomu zużycia - no ale jak widać nie zawsze można mieć wszystko, co by się chciało :)
Zapewne każdy z Was - no a przynajmniej większość kojarzy sielską reklamę LPM, którą ostatnio dość często można było zobaczyć w TV. Radosna zabawa rodziny w pięknej scenerii Prowansji nawiązuje do wspaniałości natury i można było by wręcz pomyśleć, że są to jak najbardziej naturalne kosmetyki - no i niestety czar pryska w konfrontacji ze składem owego mleczka... A co w nim mamy? Parafinę i parabeny, a nasze cudowne masło shea oraz olej arganowy gdzieś na samym końcu składu... No szkoda, ale nie dajmy się zwariować! Jeśli ktoś rzeczywiście źle reaguje na te substancje i obawia się ich działania, to może poszukiwać kosmetyków bardziej naturalnych, no ale w moim przypadku nie jest to jakimś wielkim problemem. Tym bardziej, że parabeny i parafina są stosowane od dawna w kosmetykach :) Odsyłam jeszcze do kosmopedii do działu fakty i mity o parabenach i parafinie - warto przeczytać, aby do końca nie dać się zwariować w panującym teraz trendzie na unikanie tych substancji w składach kosmetyków. Tak więc mój zawód nie wynika bardzo ze składu, ale z kolejności i ilości składników w mleczku - na parwdę nie obraziłabym się gdyby masło shea i olej arganowy znalazły się ciut wyżej w składzie :)
Co do działania - jestem zadowolona. Po zastosowaniu tego mleczka moja skóra jest ładnie nawilżona, miękka no i cudownie pachnie. No bo własnie ten zapach słodkich migdałów jest tutaj na prawdę zniewalający. Może na początku wydawać się nieco "zatykający" zwłaszcza dla tych, którzy nie przepadają za słodkościami, ale po nałożeniu na skórę łagodnieje i otula nas cudowną, migdałową wonią, która utrzymuje się dość długo, bo nawet kilkanaście godzin. Jestem absolutnie na tak dla tego zapachu. Pozostawia na skórze delikatny film, który mi nie przeszkadza no i odpowiedzialna jest za to zapewne parafina. W trakcie kampanii dotarły do mnie opinie, że mleczko mimo iż, jest do skóry suchej, to mimo wszystko najlepiej działa na skórze normalnej. Do skóry suchej zdecydowanie lepsza będzie wersja z aloesem i woskiem pszczelim. Moja skóra do suchych nie należy, więc w tym wydaniu mleczko jest dla mnie bardzo dobre i po zakończeniu tego opakowania, pewnie sięgnę po kolejne zwłaszcza ze względu na zapach i poręczną pompkę, bo to dzięki temu jest moim faworytem :) I powiem więcej, że dla tego zapachu jestem w stanie nawet zapomnieć o składzie - serio :D
MOJA KOŃCOWA OCENA:
I mam jeszcze do Was mała prośbę - dla ambasadorek LPM organizowany jest konkurs fotograficzny i zgłosiłam swoje zdjęcie. Jeśli się Wam podoba, to byłabym wdzięczna za polajkowanie fotki! Dziękuję :)
Zapewne każdy z Was - no a przynajmniej większość kojarzy sielską reklamę LPM, którą ostatnio dość często można było zobaczyć w TV. Radosna zabawa rodziny w pięknej scenerii Prowansji nawiązuje do wspaniałości natury i można było by wręcz pomyśleć, że są to jak najbardziej naturalne kosmetyki - no i niestety czar pryska w konfrontacji ze składem owego mleczka... A co w nim mamy? Parafinę i parabeny, a nasze cudowne masło shea oraz olej arganowy gdzieś na samym końcu składu... No szkoda, ale nie dajmy się zwariować! Jeśli ktoś rzeczywiście źle reaguje na te substancje i obawia się ich działania, to może poszukiwać kosmetyków bardziej naturalnych, no ale w moim przypadku nie jest to jakimś wielkim problemem. Tym bardziej, że parabeny i parafina są stosowane od dawna w kosmetykach :) Odsyłam jeszcze do kosmopedii do działu fakty i mity o parabenach i parafinie - warto przeczytać, aby do końca nie dać się zwariować w panującym teraz trendzie na unikanie tych substancji w składach kosmetyków. Tak więc mój zawód nie wynika bardzo ze składu, ale z kolejności i ilości składników w mleczku - na parwdę nie obraziłabym się gdyby masło shea i olej arganowy znalazły się ciut wyżej w składzie :)
Co do działania - jestem zadowolona. Po zastosowaniu tego mleczka moja skóra jest ładnie nawilżona, miękka no i cudownie pachnie. No bo własnie ten zapach słodkich migdałów jest tutaj na prawdę zniewalający. Może na początku wydawać się nieco "zatykający" zwłaszcza dla tych, którzy nie przepadają za słodkościami, ale po nałożeniu na skórę łagodnieje i otula nas cudowną, migdałową wonią, która utrzymuje się dość długo, bo nawet kilkanaście godzin. Jestem absolutnie na tak dla tego zapachu. Pozostawia na skórze delikatny film, który mi nie przeszkadza no i odpowiedzialna jest za to zapewne parafina. W trakcie kampanii dotarły do mnie opinie, że mleczko mimo iż, jest do skóry suchej, to mimo wszystko najlepiej działa na skórze normalnej. Do skóry suchej zdecydowanie lepsza będzie wersja z aloesem i woskiem pszczelim. Moja skóra do suchych nie należy, więc w tym wydaniu mleczko jest dla mnie bardzo dobre i po zakończeniu tego opakowania, pewnie sięgnę po kolejne zwłaszcza ze względu na zapach i poręczną pompkę, bo to dzięki temu jest moim faworytem :) I powiem więcej, że dla tego zapachu jestem w stanie nawet zapomnieć o składzie - serio :D
MOJA KOŃCOWA OCENA:
A jakie są Wasze wrażenia jeśli miałyście okazję testować to mleczko na własnej skórze? :)
I mam jeszcze do Was mała prośbę - dla ambasadorek LPM organizowany jest konkurs fotograficzny i zgłosiłam swoje zdjęcie. Jeśli się Wam podoba, to byłabym wdzięczna za polajkowanie fotki! Dziękuję :)
Pozdrawiam serdecznie :*
mam próbkę tego mleczka ale jeszcze nie używałam,
OdpowiedzUsuńMleczko tak jak i żel pod prysznic jest super. Cieszę się, że miałam możliwość testowania tych produktów. A co do głosowania na zdjęcie, to mojego lika już masz :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Dzięki za głosik. LPM jest rzeczywiście fajne :)
Usuńz Przyjemnością bym wypróbowała ;)
OdpowiedzUsuńBrzmi zachęcająco. Masz mój głos ;).
OdpowiedzUsuńmiałam próbki tego mleczka i także byłam zadowolona :)
OdpowiedzUsuńZapach migdałów by mnie odrzucił. Dla mnie za słodki. Pompka to jest również to co lubię. Ja akurat używam bingospa kolagen do ciała i jest i pompka i przeźroczyste opakowanie :D. Lubię widzieć jakie jest zużycie :)
OdpowiedzUsuńPopmka przede wszystkim! :) A własnie co do zapachu to oczywiście kwestia gustu. Ja uwielbiam takie zapachy :)
UsuńPolubiłam się z tym mleczkiem, chociaż myślałam na początku że skład będzie bardziej przyjazny :) Kochana gratuluję wygranej z TBS :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ! :)
UsuńA co do składu, no mogłoby być lepiej, ale nie jest jeszcze tak tragicznie :)
mam próbkę tego mleczka ale jeszcze nie używałam ;) może w ten weekend wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńbyły już wyniki tego rozdania do 31 lipca czy ja po prostu jestem ślepa czy nie widzę?
OdpowiedzUsuńNie było - będą dzisiaj. Dostałam ponad 200 zgłoszeń, a weryfikacja zajęła mi wiele dłużej niz się spodziewałam.
UsuńU mnie też bardzo fajnie sprawdza się to mleczko. W tym tygodniu robię recenzję produktów LPM :)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa czy tez zapach by mi się spodobał :) Muszę sama się przekonać :)
OdpowiedzUsuńna dniach wypróbuję to zobaczę czy się sprawdzi u mnie :)
OdpowiedzUsuńDaj znać jak wrażenia :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńmi nie przypadło do gustu
UsuńKwestia gustu kochana :) Nie każdemu musi pasować :)
Usuńmleczko uwielbiam! zapach i ta miękka skóra po nim!
OdpowiedzUsuńa ja widzę ile zużyłam jak moje mleczko stoi na półce w łazience :)
a u mnie miedzy innymi zel z tej serii do wygrania w rozdaniu ;)
OdpowiedzUsuńŚwietne jest to mleczko. Tez je mam i uwielbiam!
OdpowiedzUsuńU mnie średnio :/ Parafina w składzie, więc tylko na nogi, te zaś potrzebują na serio mocnego nawilżenia i z końcem lata muszę smarować je czymś intensywniejszym
OdpowiedzUsuńJakoś nie jestem przekonana do tego mleczka. Moja skóra niezbyt dobrze na nie zareagowała. Wchłaniało się długo i zostawiało lepką warstwę. Nie lubię :/
OdpowiedzUsuń