Musująca kąpiel
Tak jak wspominałam wcześniej przymierzałam się do produkcji własnych musujących kul do kąpieli. Poszperałam trochę w internecie i można znaleźć masę różnorodnych przepisów. Wszystkie składniki są ogólnodostępne w sklepach, aptece czy na allegro. Na początek postanowiłam wypróbować prosty przepis, ale myślę, że czasem będę sobie eksperymentowała i go na pewno urozmaicała.
Oto mój przepis z jakiego skorzystałam:
soda oczyszczona (200g)
kwasek cytrynowy (100g)
skrobia ziemniaczana (20g)
olej kokosowy (30g)
barwniki spożywcze
aromaty spożywcze
Sodę oczyszczoną, kwasek cytrynowy oraz skrobię ziemniaczaną kupiłam w Biedronce. Kwasek i soda są tam pakowane po 3 opakowania i kosztują ok 2zł. Skrobia to równiez koszt ok 2zł. Olej kokosowy zamówiłam na allegro. Taki duży słoik 900 ml to koszt rzędu 50zł, a posłuży na pewno na kilka jak nie kilkanaście razy, Oczywiście można też kupić mniejsze odpowiednio taniej. Zamiast oleju kokosowego można użyć oliwki dla dzieci np HIPP. Barwniki oraz aromaty spożywcze zamówiłam również na allegro - za paczkę 10 barwników oraz 15 aromatów zapłaciłam ok 40zl z przesyłką. Plus taki, że będę mogła ich użyć również do ciast i deserów jeśli zajdzie taka potrzeba :) No i tutaj również zamiast takich spożywczych dodatków można użyć olejków eterycznych, ewentualnie można dodać cukier waniliowy lub jakąś pachnącą przyprawę.W niektórych przepisach znajdują się też takie dodatki jak susz kwiatowy czy ziołowy, ale zrezygnowałam z tego, bo i owszem ładnie wyglądają, ale nie lobię jednak jak jakieś farfocle pływają mi w wannie :)
Nie zrobiłam fotek w trakcie przygotowywania moich musujących kąpielowych dodatków, ale następnym razem postaram się coś przygotować. Sama produkcja nie jest na prawdę trudna. Wszystkie suche składniki wsypałam do miski, następnie dodałam roztopiony w mikrofali olej kokosowy. Wszystko wymieszałam energicznie w misce i na koniec dodałam kilka kropel aromatu. Jako że barwnik zakupiłam w proszku, musiałam dodać do niego nieco wody i tutaj trzeba było wymieszać go bardzo szybko, bo wszystko zaczynało się pienić, a pienić ma się docelowo dopiero w wannie. Jednak jak zacznie się szybko mieszać i uklepywać, to można to pienienie ugasić :) Masa musi mieć konsystencję mokrego piasku, który daje się formować w dłoni. I tak własnie mi wyszło :) Wszystko włożyłam do silikonowych foremek na lody - trzeba pamiętać żeby dobrze je uklepać. Zostawiłam je w foremkach na noc aby wyschły. I następnego dnia były gotowe do kąpieli :D Tutaj jest ciekawy przepis z obrazkami, na którym sie nieco wzorowałam - możecie również się nim posłużyć do pomocy :) <LINK>
Jestem z nich bardzo zadowolona. Wyglądają bardzo ładnie i pachną nieziemsko. Umilą mi kąpiel, ale też będą doskonałym prezentem dla bliskich i znajomych :) Na pewno zrobię ich więcej i niebawem opiszę bliżej jak wypadły w kąpieli.
Aleś mi zrobiła dobrze tym postem!!! Lecę do sklepu po skrobię - resztę mam :) Pięknie to wygląda, szukałam czegoś co mogę sama zrobić do boxów mikołajkowych :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam