Trochę przyjemności w kąpieli...
Kochani ostatnio jakoś tak mnie naszło na relaks w kąpieli i postanowiłam wykorzystać do tego musujące kule. Kilka kul czekało sobie na swoją kolej i tak oto zużyłam kilka dni temu kulę, która dostałam na dzień kobiet. Niestety nie znam jej pochodzenia ani składu, bo została mi podarowana opakowana tylko w folie i wstążeczkę bez jakichkolwiek metek. W przeszłości kilka razy używałam takowych kulek do kąpieli, były one przeważnie ze Stendersa.
Musze powiedzieć, że tak bardzo lubię takie wynalazki w kąpieli, że wpadłam na pomysł, aby sobie sama takie kule wyprodukować. Przeszperałam internet i znalazłam kilka inspirujących przepisów. Własnie zamówiłam składniki i niebawem rozpocznę produkcję - jak tylko mi coś wyjdzie, to nie omieszkam podzielić się tym z Wami w jakimś wpisie :D
A czy Wy lubicie takie umilacze kąpieli? Jeśli tak, to co polecacie? A może same już robiłyście takie kule - macie sprawdzone przepisy?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz