9/18/2014
Babuszka Agafia
,
Bania Agafii
,
dailybeauty
,
kosmetyki Agafii
,
kosmetyki naturalne
,
kosmetyki ziolowe
Dzięki DailyBeauty zagościła u mnie Babuszka Agafia. Dzisiaj recenzja scrubu do ciała - Zapraszam :)
9/18/2014
Babuszka Agafia
,
Bania Agafii
,
dailybeauty
,
kosmetyki Agafii
,
kosmetyki naturalne
,
kosmetyki ziolowe
Powoli powracam do świata żywych :) Fizycznie i psychicznie już zdecydowanie lepiej, więc muszę zacząć nadrabiać zaległości. No i na pierwszy ogień mam dla Was obiecywane już wcześniej na moim fanpagu recenzje kosmetyków Babuszki Agafii. Mogłam je przetestować dzięki internetowej drogerii DailyBeaty. Dzisiaj zapraszam serdecznie na recenzję Cukrowego scrubu do ciała - a jutro podzielę się z Wami opinią na temat Gorącej antycellulitowej maski. Zapraszam do lektury :)
CUKROWY SCRUB DO CIAŁA BANIA AGAFII
Cukrowy scrub do ciała skutecznie walczy z cellulitem. Oczyszcza, otwiera pory i usuwa toksyny. Naturalne komponenty zmiękczają i wyrównują skórę, przywracając jej jędrność i elastyczność.
Brązowy cukier i melisa (lekarska) efektywnie oczyszczają, złuszczają i zmiękczają skórę.
Organiczny olej rozmarynu aktywnie usuwa toksyny i zapobiega pojawieniu się cellulitu.
Złoty korzeń (tj. różeniec górski) i syberyjski żeńszeń intensywnie nasycają skórę witaminami i mikroelementami, mają działanie tonizujące i odmładzające.
Zawiera w 100% naturalne składniki.
SPOSÓB UŻYCIA: Nanieść niewielką ilość scruba na wilgotną skórę lekkimi masującymi ruchami, zmyć wodą.
Skład: Aqua, Lauryl Glucoside, Carbomer, Potassium Hydroxide; Melissa Officinalis Leaf Powder (melisa), Rhodiola Rosea Root Extract (różeniec górski), Panax Ginseng Root Powder (syberyjski żeń-szeń), Sucrose (cukier trzcinowy), Organic Rosmarinus Officinalis Leaf Oil (organiczny olej rozmarynu), Polyethylene, Tocopherol, Capsicum Annuum Extract (papryczka chili), Benzyl Alcohol, Benzoic Acid, Sorbic Acid, Citric Acid, Iron Oxides, Parfum
MOJA OPINIA O PRODUKCIE:
Peeling znajduje się w bardzo ciekawym opakowaniu – saszetka z koreczkiem. Nigdy wcześniej nie spotkałam się z tego typu opakowaniem, ale muszę przyznać, że jest poręczne i znakomicie sprawdzi się w podróży, bo można je bez problemu upchnąć w kosmetyczce – z plastikami jak to na pewno wiecie z doświadczenia, bywają często problemy. Do tego ten koreczek w saszetce to świetny pomysł, bo kosmetyk można użyć więcej niż raz i nie martwić się, że zacznie wylewać się z opakowania. I tak właśnie Scrub wystarczył mi spokojnie na 3 użycia. Stosowałam go raczej na wybrane partie ciała: uda, brzuch, pośladki – pewnie gdybym użyła na całe ciało pożegnałabym się z nim już po pierwszym użyciu, a tego zdecydowanie nie chciałam – dlaczego?
Po pierwsze zapach – ohh jak ja uwielbiam ziołowe zapachy kosmetyków i w tym przypadku moje zadowolenie z woni unoszącej się w trakcie smarowania ciała sięgnęło niemal zenitu. Cudowny ziołowy zapach unosił się w okól mnie. Najbardziej wyczuwalny jest chyba rozmaryn, bardzo lubię zapach tego zioła nie tylko w kosmetykach – także w kuchni. Działa na moje zmysły orzeźwiająco :)
Po drugie – konsystencja! Peeling ma formę dość gęstej, kisielowatej pasty w kolorze brązowo-bursztynowym. Na pierwszy rzut oka dostrzeżemy w nim kryształki cukru oraz suszoną melisę. Kocham cukrowe peelingi, bo w trakcie masowania ciała drobinki cukru powoli się rozpuszczają i nie pozostają w wannie, bo uwielbiam wannę i zazwyczaj peelinguję się w kąpieli. Nie lubię pływających w wodzie pozostałości po peelingach innych niż cukrowe. No i ta kisielowata konsystencja jest wręcz idealna - no i podczas nakładania troszkę zgłodniałam i nabrałam ochoty na jakiś pyszny kisielek... Może wiec łakomczuszkom na diecie taki kosmetyk nie jest wskazany hehehe? :P Skóra po takim peelengu jest ładnie oczyszczona, gładziutka bez żadnej lepkiej warstwy. Duzym plusem jest skład bez parabenów, slsów i bardzo bardzo ziołowy. Jestem na TAK!
Co do antycellulitowych właściwości - już nie raz wspominałam, że kosmetyki choćby te super drogie i tak cellulitu nam nie zlikwidują - najważniejsze są ćwiczenia i odpowiednia dieta. Owszem, peelingi wspomagają krążenie krwi i na pewno w jakiś sposób mogą pozytywnie wpłynąć na walkę z pomarańczową skórką :) Myślę, że ten peeling coś tam zadziała w tym temacie - nie mówię, że nie, ale na to antycellulitowe działanie można delikatnie przymknąć oko i cieszyć się innymi wspaniałościami jak zapach, skład i konsystencja :)
Po drugie – konsystencja! Peeling ma formę dość gęstej, kisielowatej pasty w kolorze brązowo-bursztynowym. Na pierwszy rzut oka dostrzeżemy w nim kryształki cukru oraz suszoną melisę. Kocham cukrowe peelingi, bo w trakcie masowania ciała drobinki cukru powoli się rozpuszczają i nie pozostają w wannie, bo uwielbiam wannę i zazwyczaj peelinguję się w kąpieli. Nie lubię pływających w wodzie pozostałości po peelingach innych niż cukrowe. No i ta kisielowata konsystencja jest wręcz idealna - no i podczas nakładania troszkę zgłodniałam i nabrałam ochoty na jakiś pyszny kisielek... Może wiec łakomczuszkom na diecie taki kosmetyk nie jest wskazany hehehe? :P Skóra po takim peelengu jest ładnie oczyszczona, gładziutka bez żadnej lepkiej warstwy. Duzym plusem jest skład bez parabenów, slsów i bardzo bardzo ziołowy. Jestem na TAK!
Co do antycellulitowych właściwości - już nie raz wspominałam, że kosmetyki choćby te super drogie i tak cellulitu nam nie zlikwidują - najważniejsze są ćwiczenia i odpowiednia dieta. Owszem, peelingi wspomagają krążenie krwi i na pewno w jakiś sposób mogą pozytywnie wpłynąć na walkę z pomarańczową skórką :) Myślę, że ten peeling coś tam zadziała w tym temacie - nie mówię, że nie, ale na to antycellulitowe działanie można delikatnie przymknąć oko i cieszyć się innymi wspaniałościami jak zapach, skład i konsystencja :)
Kosmetyk bardzo przypadł mi do gustu. Jest w bardzo przystępnej cenie i do tego ma świetny ziołowy skład. Z czystym sumieniem mogę go Wam polecić! Totalny brak wad - same zalety :)
MOJA KOŃCOWA OCENA:
Dziękuję bardzo DailyBeauty za możliwość przetestowania tych produktów, które niewątpliwie przypadły mi do gustu. Zapraszam serdecznie do odwiedzenia sklepu.
Chciałam wspomnieć, że na DailyBeayty znajdziecie kosmetyki w wysokiej jakości w niskich cenach z różnych zakątków świata- a co najważniejsze, są to kosmetyki bez sztucznych barwników, parabenów, konserwantów czy silikonów. Jeśli zależy Wam aby być bliżej natury i móc skorzystać z tego co nam oferuje, to koniecznie musicie przejrzeć asortyment sklepu.
Polecam skorzystanie z ich usług - mają bardzo profesjonalna obsługę, a przesyłki wysyłają wręcz ekspresowo.
Przy okazji zachęcam do skorzystania z promocji Olejki Unica - obecnie można je nabyć w promocyjnej cenie -15%
Pozdrawiam serdecznie :*
Miałam ten peeling i bardzo go lubiłam ♥
OdpowiedzUsuńMam ogromną chęc na te kosmetyki w tubkach ale tyle zapasów mi się uzbierało ,że raczej nie prędko będę kupować nowe kosmetyki
OdpowiedzUsuńja niestety nie miałam ,ale dużo dobrego o nim słyszałam
OdpowiedzUsuńPodobaja mi sie opakowania w formie odkrecanej :)
OdpowiedzUsuńNienawidzę ziołowego zapachu nawet w paście do zębów;/
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam, ale może za jakiś czas...
OdpowiedzUsuńJakoś nie kusi mnie ten scrub ;)
OdpowiedzUsuńnie miałam,ale chętnie bym wypróbowała :D
OdpowiedzUsuńNie używałam jeszcze rosyjskich kosmetyków, ale chętnie bym coś wypróbowała. Może jak zdecyduję się na większe zakupy, siegnę również po ten peeling, bo zachęciłaś mnie bardzo :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszelkiego rodzaju peelingi, chętnie się skuszę na niego skuszę :)
OdpowiedzUsuńnie wiem czy zapach by mi się spodobał,lubię ziołowe ale nie do przesady ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam tego peelingu,ale miałam maseczki do twarzy i to jest MIŁOŚĆ :) uwielbiam ich produkty :)
OdpowiedzUsuńale fajny,chyba się na niego skuszę:)
OdpowiedzUsuńMam jakieś saszetki z tej serii ale chyba peelingu cukrowego tam nie ma, następnym razem może wpadnie do koszyka :)
OdpowiedzUsuńwyglada super :)
OdpowiedzUsuńchyba skuszę się na peeling. ; )
OdpowiedzUsuńApetyczny peeling :)
OdpowiedzUsuń